Reklama

Niedziela na Podbeskidziu

Wskazują kierunek

„Kompas: Kraków. Papież. Miłosierdzie” – taki tytuł nosi cykl spotkań, jakie odbywają się w każdą 3. sobotę miesiąca. Siostry Karmelitanki Misjonarki w Trzebini k. Żywca spotykają się z młodzieżą w ramach przygotowań do ŚDM. Zostało jeszcze 5 spotkań, najbliższe – 20 lutego.
Z przedstawicielkami wspólnoty karmelitańskiej z Trzebini – postulantką Karoliną Serafin i s. Zofią Wojnarowską CM, o przygotowaniach do ŚDM rozmawia Monika Jaworska

Niedziela bielsko-żywiecka 7/2016, str. 5

[ TEMATY ]

wywiad

Karmelitanki Misjonarki

Młodzież z Karmelitankami Misjonarkami z Trzebini

Młodzież z Karmelitankami Misjonarkami z Trzebini

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MONIKA JAWORSKA: – Pierwsze spotkanie nosiło zagadkowy tytuł: „Polowanie na Yeti”. Dlaczego taki tytuł?

KAROLINA SERAFIN: – Pełny tytuł pierwszego spotkania, które odbyło się 17 października ub.r., brzmiał: „Polowanie na Yeti – czyli znaleźć i zrozumieć Miłosierdzie”. Tytuł może wydawać się trochę dziwny. Chodziło nam o to, żeby wzbudzić zainteresowanie wśród młodzieży. O miłosierdziu często się teraz mówi, ale ludzie nie zawsze są świadomi tego, co ono tak naprawdę oznacza, stąd właśnie porównanie do Yeti. Wielu słyszało o miłosierdziu, coś wiemy na jego temat, ale zdania co do prawdziwości jego istnienia są podzielone i nasuwa się wiele wątpliwości.

– Jak wyglądało pierwsze spotkanie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

S. ZOFIA WOJNAROWSKA CM: – Staraliśmy się przybliżyć uczestnikom pojęcie miłosierdzia, tzn. dlaczego jest uważane za największy przymiot Boga, co to znaczy, że poprzedza sprawiedliwość, czy Bóg objawiał się już wcześniej – na kartach Pisma Świętego – jako miłosierny, czy też przekazał tę prawdę o sobie dopiero w XX wieku s. Faustynie, i w ogóle co to są Światowe Dni Młodzieży. Dodam, że podczas ostatniego styczniowego spotkania rozmawiałyśmy z młodzieżą o szalonym życiu chrześcijanina w temacie: „Crazy is my life”!

– Jaki jest cel tych spotkań?

Reklama

– Biorąc pod uwagę, że ŚDM będą tak blisko nas, chcemy zaoferować młodym ludziom możliwość przygotowania się do tego spotkania. Zależy nam, by te kilka dni, które młodzi spędzą w międzynarodowej wspólnocie podążającej za słowem papieża Franciszka, pozostawiło w nich ślad na zawsze, aby mieli pełną świadomość tego, co przeżywają.

– A o co chodzi z tym kompasem?

KAROLINA SERAFIN: – Nazwa całego cyklu spotkań – „Kompas” – też nie jest przypadkowa. Kompas to urządzenie, które wskazuje kierunek i to zawsze jeden, bez względu na jego położenie. Pozwala człowiekowi zorientować się w przestrzeni – chodzi o przestrzeń życia i działalności młodego człowieka. I nie ma żadnego związku z czasem – tu chodzi o życie wieczne. I oczywiście z jego pomocą łatwiej wyznaczymy drogę lub ją odnajdziemy. Z liter K, M i P w naszym logo wyprowadziłyśmy jeszcze słowa, które mają dodatkowo wskazywać cel tych spotkań: Kraków, Papież, Miłosierdzie.

– Ile jest tych spotkań?

Reklama

– Program obejmuje 9 spotkań, które są podzielone na 3 bloki tematyczne: Bóg, ja i świat, w układzie 3 x 3. „Bóg” – tłumaczymy młodym, o co chodzi z miłosierdziem u Boga, co ono oznacza, w jaki sposób się przejawia, dlaczego o nim się mówi, jakie dokumenty Kościoła poruszają tę kwestię, komu i jak Bóg objawia tajemnicę miłosierdzia. „Ja” – rozmawiamy z młodzieżą, jak miłosierdzie działa lub może działać w moim życiu. Jak to jest, że żyje we mnie Chrystus i co to znaczy wybrać Go na swojego Pana. I wreszcie „świat (wspólnota)” – zastanawiamy się, co mogę zdziałać jako świadek miłosierdzia Bożego, chrześcijanin żyjący we współczesnym świecie. Do czego jest mi potrzebna wspólnota Kościoła. Jak się w tym wszystkim mam odnaleźć i żyć wyobraźnią miłosierdzia.

– Czego młodzież oczekuje po tych spotkaniach?

– Z tego, co widać, uczestnicy są zdecydowani na wzięcie udziału w tegorocznych ŚDM. Myślę, że najważniejszą dla nich rzeczą, która ich tu przyciąga, to wspólnota ludzi, którzy jednoczą się w tym samym celu. Młodzież chce słuchać o Bogu. Poszukuje Go w swoim życiu i chce Go poznawać, ponieważ tylko dzięki temu będą mogli doświadczyć poznania prawdy o samym sobie. Oczekują również tego, że ktoś będzie się nimi interesował i ich miejscem we wspólnocie Kościoła, pozwoli im dostrzec sens tego wszystkiego.

– Ile czasu zajmuje jedno spotkanie?

S. ZOFIA: – Spotykamy się popołudniami. Jest to krótki, ale bardzo intensywny czas prowadzony pod okiem sióstr przez dwie postulantki, posiadające przygotowanie teologiczne i doświadczenie w animowaniu młodzieżowych spotkań oraz niegdyś będące uczestniczkami ŚDM. Rozpoczynamy od krótkiej integracji. Omawiamy temat. Jest też czas na Eucharystię, adorację, ale i na wspólna herbatę i rozmowy. Kończymy Nieszporami i modlitwą w intencji ŚDM.

– Czy tylko poprzez takie spotkania siostry przygotowują się do ŚDM z młodzieżą?

Reklama

– Nasza wspólnota weszła również we współpracę z jezuitami, którzy organizują kilka dni przed ŚDM specjalne spotkania dla młodzieży – „Magis”, czyli eksperymenty ignacjańskie. Jedna z tych grup przyjedzie na kilka dni do nas, do Trzebini, aby tutaj przygotować się, wejść w doświadczenie wspólnoty i Boga, i dzięki temu lepiej przeżyć ŚDM. Mamy również stały kontakt z młodzieżą z naszej parafii, która nie tylko licznie uczestniczy w różnego rodzaju celebracjach liturgicznych, upiększając je swym śpiewem, lecz również bierze czynny udział w życiu parafii.

– Czego będzie dotyczyło kolejne spotkanie?

KAROLINA SERAFIN: – Spotkamy się Wielkim Poście 20 lutego. Tym razem spotkanie zatytułowałyśmy: „Przychodzi baba do lekarza” dlatego, że chcemy na nim rozmawiać o... uzdrowieniu wewnętrznym. Zastanowimy się nad rolą miłosierdzia Bożego w procesie uzdrowienia. Porozmawiamy o wartości i nieprzeciętności każdego życia, wpatrując się w Chrystusa i Jego krzyż – najpiękniejszy dowód miłosierdzia.
A co jeszcze? Młodzież się przekona, gdy przyjdzie do nas na spotkanie. Zapraszamy młodych z całej diecezji!

2016-02-11 10:08

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O. Albert Osewski: Głosić Ewangelię wśród narkomanów, alkoholików, prostytutek i członków gangów

Niedziela Ogólnopolska 52/2021, str. 28-31

[ TEMATY ]

wywiad

franciszkanie

Krzysztof Tadej

o. Albert Osewski

o. Albert Osewski

Ewangelię głosił wśród narkomanów, alkoholików, prostytutek i członków gangów. W Nowym Jorku ratował dzieci przed aborcją. W Hondurasie i Nikaragui każdego dnia narażał swoje życie. Obecnie modli się w pustelni w Stanach Zjednoczonych. Ojciec Albert Osewski z Zakonu Franciszkanów Odnowy specjalnie dla "Niedzieli" opowiada o swoim codziennym życiu.

Krzysztof Tadej: Czy Ojciec się bał, gdy był na misjach? O. Albert Osewski: Chyba nie ma człowieka, który by się nie bał w sytuacjach zagrożenia życia.
CZYTAJ DALEJ

Najważniejsza świątynia świata

2025-11-04 13:44

Niedziela Ogólnopolska 45/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

Liturgia Tygodnia

Rembrandt – Wypędzenie przekupniów z świątyń

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout.

Nie zawsze zdenerwowanie, złość czy furia są moralnie karygodne. Raczej nie lubimy być pod wpływem nieprzyjemnych emocji. Delektowanie się spokojem jest dalece bardziej miłe. Tęsknimy za błogostanem, który młodzi określają słowem: chillout. W czasach napiętych terminarzy czy nadużywania social mediów, które trzymają nas w napięciu, a potem pozostawiają w stanie zbliżonym do stuporu lub depresji, to normalne. Bardzo potrzebujemy „świętego spokoju”. Nie zawsze jednak jest on ideałem ewangelicznym. Jeśli chcę zachować dobrostan, nie mogę odwracać głowy od ludzkiej krzywdy, która dzieje się na moich oczach. Nie wolno mi nie reagować, nawet wzburzeniem, gdy trzeba kogoś ostrzec przed niebezpieczeństwem, obronić przed agresorem czy zaangażować się w schwytanie złoczyńcy. Nie mogę wtedy powiedzieć: „to nie moja sprawa”, „od tego są inni”albo „co mnie to obchodzi”. To tchórzostwo. Tak rozumiany „święty spokój” jest nieprawością albo tolerancją zła. Jak mógłbym przymykać oko, gdyby ktoś popychał bliźniego na drogę upadku. Czy jest godziwe nieodezwanie się przy stole – dla zachowania pozytywnych wibracji – kiedy trzeba bronić ludzkiej i Bożej prawdy? Czy milczenie w sytuacji kpiny z dobra, altruizmu czy świętości jest godne chrześcijanina? Czy kumplowskie poklepywanie po ramieniu w imię „przyjaźni”, kiedy trzeba koledze zwrócić uwagę, upomnieć go lub nawet nim wstrząsnąć, uznamy za cnotę? Nawet kłótnia może być święta! Wszak istnieje święte wzburzenie. Jan Paweł II krzyczał do nas wniebogłosy, upominając się o świętość małżeństwa i rodziny oraz o ewangeliczne wychowanie potomstwa. Współczesna tresura, nakazująca tolerancję wszystkiego, wymaga sprzeciwu, czasem nawet konieczności narażenia się grupom uważającym się za wyrocznię. Jezus powiedział: „Przyszedłem ogień rzucić na ziemię (Łk 12, 49). To też Ewangelia. Myślę, że zdrowej niezgody na niecne postępki, zwłaszcza te wykonywane pod płaszczykiem „zbożnych” czynności czy „szczytnych celów”, uczy nas dzisiaj Mistrz z Nazaretu. Primum: zauważyć ten proces czający się we mnie. Secundum: być krytycznym wobec świata. W dzisiejszej Ewangelii Zbawiciel jest naprawdę zdenerwowany, widząc, co zrobiono z domem Jego Ojca. Nie używa gładkich słów i dyplomatycznych gestów. Zagrożona jest bowiem wielka wartość. Najważniejsza świątynia świata miała za cel ukazanie Oblicza Boga prawdziwego i przygotowanie do objawiania jeszcze wspanialszej świątyni, dosłownej obecności Boga wśród ludzi – Syna Bożego. Na skutek ludzkich kalkulacji stała się ona niemal jaskinią zbójców, po łacinie: spelunca latronum. Dlatego reakcja Syna Bożego musiała być aż tak radykalna. Jezusowy gest mówi: w tym miejscu absolutnie nie o to chodzi! „Świątynia to miejsce składania ofiar miłych Bogu. Pan Jezus złożył swojemu Przedwiecznemu Ojcu ofiarę miłości z samego siebie. Ta Jego miłość, w której wytrwał nawet w godzinie największej udręki, ogarnia nas wszystkich, poprzez kolejne pokolenia i każdego poszczególnie, kto się do Niego przybliża” (o. Jacek Salij). O to chodzi w autentycznym kulcie świątynnym.
CZYTAJ DALEJ

Szlakiem św. Maksymiliana Marii Kolbego

2025-11-09 12:28

[ TEMATY ]

pielgrzymka

św. Maksymilian Kolbe

Stalag IIIB Amtitz

Gębice

Archiwum Aspektów

W sobotę 8 listopada odbyła się piesza pielgrzymka ze Stargardu Gubińskiego do Gębic, szlakiem św. Maksymiliana Marii Kolbego, upamiętniająca jego wyjazd z obozu jenieckiego. Tą drogą ruszyło dzisiaj ponad 100 osób

W sobotę 8 listopada odbyła się piesza pielgrzymka ze Stargardu Gubińskiego do Gębic, szlakiem św. Maksymiliana Marii Kolbego, upamiętniająca jego wyjazd z obozu jenieckiego. Tą drogą ruszyło dzisiaj ponad 100 osób

Ponad 100 pielgrzymów, a wśród nich bp Adrian Put, przeszło trzykilometrowy szlak obozowy modląc się za zmarłych jeńców z dawnego obozu jenieckiego Stalag IIIB Amtitz, który znajdował się w dzisiejszych Gębicach.

W sobotę 8 listopada odbyła się piesza pielgrzymka ze Stargardu Gubińskiego do Gębic, szlakiem św. Maksymiliana Marii Kolbego, upamiętniająca jego wyjazd z obozu jenieckiego. W tym roku wydarzenie odbyło się po raz trzeci, a pielgrzymom towarzyszył bp Adrian Put. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję