Po co nam ciało w niebie?
No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...
Pamiętam z pierwszego roku kapłaństwa spowiedź rekolekcyjną. Spędziłem któregoś dnia w konfesjonale chyba dobrych 10 godzin. Zmęczenie było ogromne, widok konfesjonału powracał koszmarnie w snach. Czym to jednak było w porównaniu z doświadczeniem choćby św. Jana Marii Vianney’a, patrona proboszczów, czy świętego kapucyna – Ojca Pio. Jeśli czytaliśmy ich życiorysy, to pewnie byliśmy pod wrażeniem tylu godzin spędzanych przez nich każdego dnia w konfesjonale. Ten pierwszy był ascetą także w dbaniu o swoje ciało (skromne posiłki spożywał w czasie krótkiej przerwy). Znał wszystkich wiernych powierzonych jego duszpasterskiej pieczy, kochał ich miłością pasterza, często ich odwiedzał. Ale jego głównym zadaniem duszpasterskim było poświęcanie do 14 godzin na dobę w konfesjonale, bo z czasem przybywali grzesznicy z całego świata, aby się u niego wyspowiadać i otrzymać rozgrzeszenie.
CZYTAJ DALEJ