Reklama

Wiara

Różańcowe zwycięstwo

„Non virtus, non arma, non duces, sed Mariae Rosiae victores nos fecit” – Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa uczyniła nas zwycięzcami

Niedziela Ogólnopolska 40/2017, str. 20-21

[ TEMATY ]

różaniec

WIKIPEDIA

Bitwa pod Lepanto, autor nieznany, National Maritime Museum w Londynie

Bitwa pod Lepanto, autor nieznany, National Maritime Museum w Londynie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kiedy sytuacja po ludzku wydaje się beznadziejna, pozostają modlitwa i wiara w cudowne rozwiązanie. A cud przychodzi wówczas, gdy człowiek współdziała z Bogiem. Tak stało się pod Lepanto, gdzie modlitwa różańcowa, dominikański fortel, stała się najskuteczniejszą bronią.

Budzenie z letargu

Reklama

XVI wiek. Po czasie względnego spokoju zapewnionego krucjatami islam wznawia inwazję na Europę. Silne jak nigdy wcześniej imperium osmańskie wykorzystuje skłócenie i rozbieżne interesy państw Zachodu i brak jedności w Kościele spowodowany reformacją. Na tronie Osmanów zasiada syn Sulejmana Wspaniałego – Selim II Pijak. Na tronie Piotrowym – Pius V, dominikanin, który jak przystało na przedstawiciela tego zakonu, wielką wagę przypisuje modlitwie różańcowej. Turcy, którzy widzą słabość i podzielenie zachodnich władców, są pewni zwycięstwa. Planują uderzenie z morza, by po zajęciu portów Grecji, Dalmacji i Republiki Weneckiej ruszyć na Rzym. Selim II zapowiada, że z Bazyliki św. Piotra uczyni stajnię dla swych koni. Zagrożenie ze strony Turków narasta. Papież nie ustaje w wysiłkach zjednoczenia sił świata chrześcijańskiego. Jego pragnieniem jest utworzenie Świętej Ligi. Niestety, Francja i protestanckie Niemcy paktują z Selimem II, Anglia odwraca się od papieża w wyniku reformacji i nałożenia ekskomuniki na Elżbietę I, Polska, choć nazywana od niedawna przedmurzem chrześcijaństwa, również nie chce naruszać pokojowych stosunków z Turcją. Nie udaje się także pozyskać dla sprawy Moskwy. Sytuacja wydaje się beznadziejna. Impulsem do mobilizacji części świata chrześcijańskiego staje się dopiero inwazja Osmanów na Cypr w lipcu 1570 r. Po 11 miesiącach oblężenia – 8 sierpnia 1571 r. pada cypryjska twierdza Famagusta. Jeszcze przed jej upadkiem, 20 maja 1571 r., na Watykanie podpisany zostaje traktat między papiestwem, Zakonem Kawalerów Maltańskich, Hiszpanią i Wenecją, powołujący do życia Ligę Świętą. Akt zostaje proklamowany w Bazylice św. Piotra. Sojusz nie jest jednak zbyt mocny militarnie, Pius V powierza więc chrześcijańskie wojska opiece Najświętszej Maryi Panny, a wszystkich wiernych wzywa do postu i modlitwy różańcowej w intencji zwycięstwa chrześcijan. Jednym z krajów, które odpowiadają na błaganie papieża, jest Polska.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Modlitwa na pokładach

Flota Ligi Świętej gromadzi się latem 1571 r. w Messynie. Liczy 209 galer, 6 potężnych galeasów oraz 30 galeonów i statków transportowych. Na ich pokładach znajduje się łącznie ponad 1800 dział różnego kalibru. Pod koniec sierpnia do Messyny przybywa dowódca floty, zaledwie 24-letni przyrodni brat króla Hiszpanii Filipa II – Don Juan de Austria. Wkrótce armada Świętej Ligi jest gotowa do opuszczenia wybrzeża Messyny. Dociera do niej legat Piusa V, a wraz z nim niebieska flaga przedstawiająca ukrzyżowanego Chrystusa z przeznaczeniem dla okrętu flagowego Don Juana – „Real di Spagna”. Dowodzenie galerami papieskimi obejmuje 30 braci kapucynów. Wśród żołnierzy Ligi Świętej jest też co najmniej 6 jezuitów oraz kilku franciszkanów i dominikanów. Każdy z wchodzących na pokład otrzymuje różaniec. Don Juan przekazuje na okręt dowodzony przez Gianandrea Dorię podarowaną przez króla Filipa II kopię obrazu Matki Bożej z Guadalupe. Podczas tygodni przygotowań na wszystkich statkach codziennie odmawiana jest modlitwa różańcowa. Dominikanie i jezuici wędrują z okrętu na okręt, spowiadają i sprawują Msze św. W tym samym czasie w klasztorach Europy trwa modlitwa zainicjowana przez papieża.

Krzyż kontra półksiężyc

Reklama

16 września chrześcijańska flota, błogosławiona przez legata papieskiego, wypływa z Messyny i kieruje się w kierunku Korfu. 30 września dobija do albańskiego portu Leguminiza, skąd załoga jednej z galer zostaje wysłana na zwiad. Potwierdza on, że Turcy zgromadzili się w porcie Lepanto w Zatoce Korynckiej. Zapada decyzja o stoczeniu walnej bitwy. 3 października flota Ligi Świętej rusza w kierunku Lepanto. W Kanale Kefalońskim do Don Juana dociera wieść o upadku Famagusty. Gniew jest tak wielki, że mimo nieprzyjaznego wiatru pada rozkaz ruszenia na wroga. Don Juan trzyma w górze krzyż i odwiedza galery, by zachęcić załogi do walki.

Reklama

7 października 1571 r., w pierwszą niedzielę miesiąca – dzień, który dominikanie obchodzą jako wspomnienie Maryi Królowej Różańca, flota Ligi Świętej staje pod Lepanto naprzeciw osmańskiej floty liczącej 229 galer i 60 galeot. Papież modli się w tym czasie w klasztorze Dominikanów przy kościele Santa Maria sopra Minerva. Rzymskimi ulicami ciągną modlitewne procesje bractw różańcowych. W Zatoce Korynckiej podnosi się mgła. Na flagowym okręcie „Real” łopoce wciągnięta na maszt wielka bandera z ukrzyżowanym Chrystusem. Don Juan pada na kolana, by błagać Boga o zwycięstwo. W końcu wystrzał armatni z „Reala” daje sygnał do boju. Z początku silny południowo-wschodni wiatr sprzyja flocie osmańskiej. Gianandrea Doria pada na kolana przed obrazem Pani z Guadalupe. Nagle z niewiadomych powodów wiatr się zmienia i dodaje prędkości jednostkom Ligi Świętej. Okręty obu stron zbliżają się do siebie na odległość umożliwiającą abordaż. Dziś bitwę pod Lepanto nazywa się największą „bitwą lądową na morzu”. Okrzyki: „Allah akbar!” – Allah jest wielki! mieszają się z okrzykami: „Za Famagustę!”. Dochodzi do starcia dwóch flagowych okrętów – galery „Real di Spagna” i galery „Sułtan”, dowodzonej przez admirała floty tureckiej Müezzinzade Ali Paszę. Po godzinie zaciętej walki, podczas której ranny zostaje Don Juan, szala zwycięstwa przechyla się na stronę „Reala”. Ali Pasza ginie trafiony kulą w czoło. Flota osmańska traci swego admirała, na maszcie „Sułtana” łopoce sztandar Ligi Świętej. Wynik bitwy nie jest jednak przesądzony, przeciwnik walczy bowiem nadal z zaciekłością. Chrześcijanie tracą okręty i wielu żołnierzy. Wśród rannych jest 24-letni Hiszpan – Miguel de Cervantes Saavedra, znany dziś jako autor „Don Kichota”. Nagle żołnierze Ligi Świętej widzą na niebie Matkę Bożą, która rozpościera nad nimi swój niebieski płaszcz. Szala zwycięstwa przechyla się na stronę Ligi Świętej, która rozgramia Turków. Wraz z nastaniem ciemności bitwa dogasa. W Rzymie wciąż trwa jeszcze procesja Bractwa Różańcowego, w której niesiony jest obraz Matki Bożej Śnieżnej – „Salus Populi Romani”.

Święto Matki Bożej Różańcowej

Kiedy kończy się pamiętny dzień 7 października, Pius V przebywa w małej bibliotece na Watykanie. W pewnym momencie podchodzi do okna i po chwili milczenia odwraca się z uśmiechem na twarzy, i oznajmia zgromadzonym, że chrześcijańskie wojska pokonały pod Lepanto muzułmanów. Skąd zna wynik bitwy na 2 tygodnie przed dotarciem oficjalnej informacji spod Lepanto?... 17 marca 1572 r. z wdzięczności za odniesione zwycięstwo papież ogłasza „Święto zwycięstwa Maryi dziewicy” i nakazuje obchodzić je 7 października. Rok później papież Grzegorz XIII poleca je obchodzić pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny Różańcowej w pierwszą niedzielę października. W 1716 r. wspomnienie Matki Bożej Różańcowej staje się powszechne i obowiązkowe w całym Kościele – rozszerza je Klemens XI w podziękowaniu za pokonanie Turków pod Belgradem. W 1913 r. Pius X przenosi je z niedzieli na dzień 7 października.

Na ścianie kaplicy Matki Bożej Różańcowej, którą w swym mieście wznoszą po bitwie Wenecjanie, wypisano: „Non virtus, non arma, non duces, sed Mariae Rosiae victores nos fecit” – Nie odwaga, nie broń, nie dowódcy, ale Maryja Różańcowa uczyniła nas zwycięzcami.

2017-09-27 10:10

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siła Różańca. Tajemnice bolesne

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Karol Porwich/Niedziela

Niech to będzie głęboka modlitwa – spotkanie z żywym Bogiem, a to spotkanie – źródłem pokoju i prawdziwego szczęścia.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Siła Różańca" DO KUPIENIA W INTERNETOWEJ KSIĘGARNI! TAJEMNICE BOLESNE Zamknij X Modlitwa Jezusa w Ogrójcu Chciałbym wam dziś poddać następujący obraz. Ktoś jedzie samochodem, przyspiesza, skręca. Zdaje mu się, że kieruje tym autem, że wszystko jest w jego władaniu, że jest niezależny. Ale tak naprawdę jest jeszcze ktoś, kto siedzi na tylnym siedzeniu, i to on kieruje tym samochodem. Temu, który siedzi za kierownicą, tylko zdaje się, że jest wolny, że sam stanowi o tym, co robi. I chciałbym, żebyśmy porozmyślali dzisiaj o takich pasażerach z tyłu, a właściwie takich kierowcach z tyłu. Pierwszym z takich pasażerów z tyłu jest LĘK. Chrystus też się bał w Ogrójcu, ale nie pozwolił, żeby to on poprowadził dalej historię zbawienia. Lęk może determinować całe czyjeś życie. Człowiek może się aż przerazić, gdy zobaczy, jak wiele jego decyzji było opartych tylko i wyłącznie na lęku, nim motywowanych. Nie podjęliśmy jakiegoś dobra, bo się baliśmy opinii ludzkiej; nie zrobiliśmy czegoś, bo się baliśmy – baliśmy się śmierci, wyśmiania, rozczarowania, choroby, o bliskich, że nie damy rady, tak jakby w tym samochodzie było paliwo, któremu na imię lęk – zatrute paliwo powodujące, że auto mimo wszystko jedzie do przodu, ale systematycznie jest psute i ktoś inny niż kierowca decyduje o jego trasie. Czas zmienić paliwo na inne – na miłość. Czas chwycić za kierownicę albo jeszcze lepszym rozwiązaniem będzie przesiąść się na miejsce pasażera i pozwolić Jezusowi zająć główne miejsce. Miłość niech odtruje twoje serce. Z miłości pozwól Jezusowi kierować, zwłaszcza wtedy, gdy się boisz. Biczowanie Pana Jezusa Chciałbym ukazać wam kolejnych dwóch kierowców, którzy mogą siedzieć z tyłu naszego samochodu i choć mamy wrażenie, że to my kierujemy naszym życiem, mamy nad nim kontrolę, jesteśmy niezależni, sami stanowimy o sobie, to tak naprawdę ci dwaj z tyłu dzierżą kierownicę w dłoniach i to oni decydują o tym, czy skręcić w prawo, w lewo, przyśpieszyć czy zwolnić. Pierwszym pasażerem jest WSTYD, a drugim POCZUCIE WINY. Przeczytam wam świadectwo, którym podzieliła się jedna z owieczek: „Mam dużo na sumieniu. Wiem, że krzywdziłam wszystkich dookoła – rodziców, męża, dzieci – a w szczególności Boga, i teraz przyszło mi z tym żyć. Wiem, że długa droga przede mną, żeby Bóg mi wybaczył”. Jak zostałeś wychowany? Czy głównym środkiem motywującym ciebie jako dziecko był wstyd? Czy stwierdzenia typu: „wstydź się”, „zobacz, jak ty wyglądasz”, „co ludzie powiedzą, gdy dostaniesz taką ocenę?!”, były u ciebie na porządku dziennym? Ten wstyd od małego towarzyszy człowiekowi. Ma już 30, 40, 50 lat, a dalej najważniejszym środkiem samowychowawczym jest dla niego wstyd: – nie zrobię czegoś, bo się wstydzę, – nałożę maskę, bo się wstydzę tego, co tak naprawdę noszę w sercu, – nigdy nie wejdę z nikim w zażyłą relację, bo się wstydzę, co tam ktoś odkryje, – nigdy nie wejdę w głębszą rozmowę z nikim, nigdy nie będę miała przyjaciółki czy przyjaciela, z którym podzielę się tym, co mam w sercu, bo się wstydzę, bo mam poczucie winy... I tak życie wciąż nakręca i motywuje wstyd i poczucie winy. A Chrystus tego nie chce! Chrystus nie chce, żebyś się biczował poczuciem winy! On chce cię od tego uwolnić, bo On jest Bogiem, który przyjął na siebie hańbę i wstyd, abyś ty był od nich wolny! Przyjmij łaskę Jezusa przez ten różaniec. Maryja ma wielką moc i różaniec ma wielką moc, by cię uwolnić od oskarżycielskich myśli, niszczącego wstydu i poczucia winy.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Mikołaja

[ TEMATY ]

nowenna

św. Mikołaj

Ks. Marcin Miczkuła

Znaczek ze św. Mikołajem z Miry

Znaczek ze św. Mikołajem z Miry

Nowenna przed wspomnieniem św. Mikołaja do odmawiania między 27 listopada a 5 grudnia (lub w dowolnym terminie).

Chwalebny święty Mikołaju, ciebie Bóg obdarzył wielkim przywilejem wspomagania ludzi. Tysiącom zwracającym się do ciebie z różnymi kłopotami udzielałeś pomocy: umierającym niosłeś pociechę, trędowatym uwolnienie, chorym zdrowie, studentom jasną myśl, żeglującym bezpieczny port, uwięzionym wolność. Kto zresztą zdoła zliczyć tych wszystkich, którzy przez ciebie otrzymali pociechę i pomoc, której ciągle obficie udzielasz.
CZYTAJ DALEJ

Prezydent: ochrona zdrowia to nie jest przestrzeń do politycznych trików i chwytów

2025-12-05 10:28

[ TEMATY ]

Prezydent Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Ochrona zdrowia to nie jest przestrzeń do politycznych trików i chwytów - powiedział prezydent Karol Nawrocki podczas szczytu zdrowotnego „Na ratunek ochronie zdrowia”. Dodał, że piątkowy szczyt zdrowotny jest odpowiedzią na „głęboki kryzys w ochronie zdrowia, z jakim mamy do czynienia”.

W piątek w Pałacu Prezydenckim odbywa się szczyt zdrowotny „Na ratunek ochronie zdrowia”. Dzień wcześniej odbył się szczyt medyczny „Bezpieczny pacjent” zorganizowany przez minister zdrowia Jolantę Sobierańską-Grendę.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję