Coraz częściej coraz liczniejszą grupę Polaków nachodzą myśli, czy starczy im do „pierwszego”. Jest to związane z malejącą, niemal w ekspresowym tempie, wartością pieniądza. Jeszcze 3, a nawet 2 lata temu nikt się nie spodziewał, że za pieniądze z wypłaty, otrzymane np. na początku miesiąca, na jego końcu będzie mógł włożyć do koszyka mniej tych samych produktów niż 30 dni wcześniej, a poważni ekonomiści zastanawiali się, czy zjawisko inflacji nie przeszło do lamusa historii. Co robić w takiej sytuacji?
Jednym ze sposobów jest oszczędzanie. Z tym zaś wiąże się konieczność zmiany nawyków i przyzwyczajeń, które nabyliśmy w czasach o ile nie tłustych, to na pewno tłuściejszych niż te obecne. W tej rubryce postaramy się je wskazać. . Jest ich wiele, ale chyba najbardziej palącym problemem – nie tylko z powodu pragnienia ratowania naszych portfeli – jest zwyczaj marnowania jedzenia.
Przeciętnie, choćby w przypadku osób uboższych, 25-30% domowego budżetu przeznaczamy na podstawowe produkty spożywcze. Według danych GUS za 2019 r., wówczas było to 323 zł miesięcznie na osobę. Dziś to znacznie więcej. A przecież coraz więcej żywności marnujemy. Wstydzimy się też do tego przyznać, bo z badań wynika, że tylko 15% ankietowanych przyznaje się do tego otwarcie, pozostali podkreślają, że nawet jeśli tak się zdarza, to tylko „sporadycznie” albo rzadko. Dane mówią o 5 mld kg, z czego znaczna większość jest marnowana w domach, a pozostała – na etapach produkcji, magazynowania, pakowania itp. Na osobę przypada więc 131 kg. Przyjmuje się, że średni koszt kilograma marnowanej żywności to 4 zł – cóż dziś za tyle kupimy? W sumie mamy więc wyrzucone w błoto 20 mld zł. 131 kg to ponad 500 zł na osobę.
Co najczęściej marnujemy w domu? Pieczywo, owoce i wędliny, a głównymi przyczynami marnotrawstwa żywności są przeważnie nieprzemyślane zakupy, niezwracanie uwagi na termin ważności oraz niska jakość i zbyt duża ilość kupowanych produktów.
2022-06-21 13:48
Ocena:+10Podziel się:
Reklama
Wybrane dla Ciebie
Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych
Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.
Brat Maciej jest zakonnikiem od 15 lat. To jeden z pięciu Polaków we Wspólnocie z Taizé, obok braci Marka, Krzysztofa, Wojciecha i Adama. „Nasza wspólnota znana jest przede wszystkim z tego, że w Taizé, w Burgundii, przyjmujemy rokrocznie dziesiątki tysięcy młodych ludzi na tygodniowe rekolekcje. Ale również jesteśmy znani z tego, że przygotowujemy Europejskie Spotkania Młodych. Takie Europejskie Spotkania Młodych trwają już 48 lat, jako pielgrzymka zaufania przez ziemię” - podkreślił brat Maciej.
W sporze o ostatnie decyzje sądu i działania prokuratury warto na chwilę odłożyć emocje i wrócić do podstaw. Nie politycznych sympatii ani medialnych narracji, lecz do prawa. Bo niezależnie od tego, kogo dotyczą sprawy i jakie budzą emocje, procedura karna i nie tylko, ale litera prawa mają swoje jasno określone reguły.
Sąd, rozpatrując wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztu, musi mieć dostęp do całości materiału dowodowego, którym dysponuje prokuratura. To nie jest kwestia uznaniowa ani „dobrej woli” sędziego, lecz wymóg wynikający wprost z kodeksu postępowania karnego. Niby drobiazg, ale gdy podważany, urasta do rangi Dużego Sporu. Gdyby sprawa nie dotyczyła znanego polityka prawicy, to żaden prawnik nie podważałby rzeczywistości, w której jeżeli materiał jest niepełny, to sąd nie tylko może, ale wręcz musi wstrzymać się z decyzją. W przeciwnym razie odpowiadałby za rozstrzygnięcie podjęte bez pełnej wiedzy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.