Wiara – port ocalenia
Skazany na pragnienie, głód i lęk o własne życie, był nawet świadkiem śmierci swoich przyjaciół. Samotnie dryfował po oceanie zepsutą łajbą przez dwa miesiące... a jednak nie stracił nadziei
Historia 29-letniego kolumbijskiego mężczyzny dzięki medialnym przekazom obiegła niemal cały świat. Znaleziono go ponad 5 tys. km od domu. Przeżył dzięki temu, że polował na mewy i ryby, którymi żywił się, by zachować siły do walki o swoje życie. – Miał bardzo wiele szczęścia – powiedział dziennikarzom porucznik komandor John MacKinnon ze Straży Przybrzeżnej w Honolulu. – Miejsce, gdzie znaleziono dryfującą łódź z zepsutym silnikiem, nie należy do uczęszczanych szlaków komunikacyjnych. Statki zaglądają w te rejony stosunkowo rzadko.
CZYTAJ DALEJ