Reklama

Wielcy kapłani

Ksiądz Jerzy żyje w nas

Zwyczajny, autentyczny, skromny, a jednocześnie odważny i niezłomny. Kapłan, duchowy przewodnik, autorytet, którego słuchały miliony Polaków. Taki był bł. ks. Jerzy Popiełuszko – męczennik, który 41 lat temu oddał życie za Chrystusa.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć od męczeńskiej śmierci ks. Jerzego mijają już ponad cztery dekady, jego postać pozostaje wciąż żywa w pamięci zarówno osób, które go znały, jak i pokoleń urodzonych już w wolnej Polsce.

Małgorzata Grabowska-Kozera poznała ks. Popiełuszkę w pierwszych dniach stanu wojennego jako studentka warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. – Trwały wówczas strajki studenckie na Politechnice Warszawskiej, z delegatami z różnych uczelni, w tym z ówczesnej Wyższej Oficerskiej Szkoły Pożarniczej. Ja byłam delegatem z ASP i tam zastał mnie stan wojenny – wspomina w rozmowie z Niedzielą. Dzięki zaangażowaniu rektora Politechniki udało im się bezpiecznie opuścić zmilitaryzowany budynek uczelni. Tak trafili pod skrzydła ks. Jerzego. – To był początek naszej znajomości. Wcześniej ks. Jerzego znała już moja mama, która była lekarką, a ks. Popiełuszko odpowiadał za duszpasterstwo służby zdrowia. Do mieszkania ks. Jerzego na Żoliborzu przybywały tłumy ludzi – z radia, telewizji, byli lekarze, adwokaci. Wszyscy próbowali jakoś się odnajdywać, a ks. Jerzy z życzliwością ich przyjmował.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Widział dobro w ludziach

Reklama

Pani Małgorzata pamięta, że atmosfera pierwszych dni stanu wojennego była pełna lęku, strachu i niepewności. – Ksiądz Jerzy rozmawiał z nami, podnosił nas na duchu. Był bardzo skromny i zwyczajny, nie tworzył dystansu, bardziej słuchał, niż mówił. Był introwertykiem, więc podziwiałam, że pokonuje to i tyle z siebie daje. Myślę, że trudne było dla niego stanie się osobą publiczną, wygłaszanie kazań, których słuchały tysiące osób. Na moich oczach bardzo się zmieniał. Potrafił szybko wsłuchiwać się w ludzi i wydobywać z nich to, co najlepsze. Kazania mówił innym głosem niż na co dzień. Być może z tremy – przyznaje p. Małgorzata.

Z przejęciem uczestniczyła w odprawianych przez ks. Jerzego Mszach św. za ojczyznę. Na jego prośbę przygotowała z kolegami mapę Polski z zaznaczonymi więzieniami i miejscami internowania, które często pokrywały się z obozami z czasów okupacji niemieckiej. Mapę tę ks. Jerzy umieścił jako dekorację na Mszy św. za ojczyznę, a potem znalazła się na stałe w jego mieszkaniu.

Wiedział, co jest najważniejsze

Wśród uczestników żoliborskich Mszy św. za ojczyznę był również Mateusz Wyrwich, dziennikarz i publicysta Niedzieli. Przyznaje, że z uwagą wsłuchiwał się w homilie ks. Jerzego, lecz nie robiły one wtedy na nim tak wielkiego wrażenia jak np. kazania ks. Teofila Boguckiego, proboszcza parafii św. Stanisława Kostki. – Oczekiwaliśmy pewnego radykalizmu, a ks. Jerzy mówił o Bogu, prawdzie, sprawiedliwości, wartościach chrześcijańskich. Odwoływał się do św. Pawła, Jana Pawła II, prymasa Wyszyńskiego. Te słowa jednak okazały się dla nas potem najważniejsze – wspomina. I podkreśla, że fenomen Mszy św. za ojczyznę to, jego zdaniem, działanie Bożej łaski.

Reklama

Dwukrotnie w swoim życiu spotkał się z ks. Jerzym. Były to bardzo krótkie chwile związane z jego pracą dziennikarską. Ale już po śmierci ks. Popiełuszki, w czasie podróży po Polsce w związku z pracą nad książką o kapelanach Solidarności, Mateusz Wyrwich doświadczył ogromnego oddziaływania autorytetu ks. Jerzego. – Ludzie, z którymi rozmawiałem, gdy mówili o innych zamordowanych kapłanach, zapewniali: to był „nasz, tutejszy Popiełuszko”. Odwoływali się do niego. On był niewątpliwym autorytetem, niekwestionowanym wzorcem – wspomina dziennikarz.

Subtelna walka

Zdaniem Mateusza Wyrwicha, dzisiejsze czasy mają coś z minionej epoki. – Od pierwszego dnia po 1989 r. trwa nadal, tyle że bardzo subtelna i na różnych polach, walka z Kościołem. Po 1989 r. my, ludzie podziemia niepodległościowego, szybko porzuciliśmy kapłanów. Nie tyle Kościół, ile kapłanów. Oni poczuli się opuszczeni. Dla wielu z nas były ważniejsze sprawy. Jeden został senatorem, drugi posłem, trzeci poszedł do samorządu, ktoś robił karierę ministerialną, dziennikarską, inny wyjechał do Stanów Zjednoczonych na stypendium fundowane przez ambasadę amerykańską. Wielu ludzi Solidarności zaczęło budować Polskę bez Boga – mówi Wyrwich.

Bój o duszę

Młodsze pokolenie, urodzone już kilkadziesiąt lat po śmierci ks. Jerzego, również dostrzega, że mimo upływu czasu dziś nadal trwa walka z prawdą i wolnością, choć przybiera ona już inne formy niż 40 lat temu. – Dziś również spotykamy się z manipulacją, dezinformacją i próbami narzucania ludziom przez media czy kulturę masową fałszywych wartości. Tak jak wtedy potrzeba odwagi, by być sobą, mówić prawdę i nie poddawać się presji większości. Różnią się okoliczności, ale walka o prawdę, wolność i godność człowieka pozostaje aktualna – twierdzi Szymon Stolarski ze Starego Sącza, absolwent Szkoły Letniej ks. Jerzego Popiełuszki, które organizuje żoliborskie Muzeum ks. Jerzego.

Reklama

Eliza Pardyka z Kielc, studentka pierwszego roku psychologii, a także absolwentka Szkół Letnich ks. Popiełuszki, mówi, że za czasów ks. Jerzego problem dotyczył wolności zewnętrznej, która była blokowana przez system komunistyczny, dzisiaj natomiast problem odnosi się do wolności wewnętrznej. – Mimo że mamy wszystko, czego ludzie kiedyś pragnęli, to jednak czujemy się zniewoleni. Podziały między ludźmi istniały 40 lat temu i istnieją teraz. Musimy nauczyć się akceptacji siebie nawzajem mimo różnic. Bo w końcu jesteśmy tylko ludźmi i warto świat, w którym żyjemy, czynić bardziej ludzkim – zaznacza i dodaje, że ks. Jerzy jest dla niej przede wszystkim wzorem do naśladowania, patronem, orędownikiem przed Bogiem, a także – co najważniejsze – przyjacielem.

– Ksiądz Jerzy nigdy nikogo nie udawał, zawsze był sobą. W swoich homiliach mówił, że „żyć w prawdzie to pozostać sobą w każdej sytuacji życiowej”. Nigdy nie mówił z ambony czegoś, czego by później nie zrealizował. Ludzi to przyciągało i motywowało do pracy nad sobą. Tak jest i dzisiaj. Nauczanie ks. Popiełuszki motywuje mnie do większej pracy nad sobą, do bycia bardziej dla innych, do czynienia dobra – wyjaśnia Eliza.

Dla Michała Filipka-Kaźmierczaka z Bydgoszczy ks. Popiełuszko jest wzorem i autorytetem: – Nauczył mnie, czym naprawdę są wybaczenie, prawda i pokora. Pokazał, że nie powinien nami kierować lęk, lecz że należy go przezwyciężać, aby móc żyć w wolności i w zgodzie z własnym sumieniem.

Anioł Stróż

Kaja Sichma pochodzi ze Śląska, jest tegoroczną maturzystką. Osobę ks. Popiełuszki poznała również przez udział w Szkole Letniej. Dziś mówi, że jest on jej patronem, a nawet drugim Aniołem Stróżem. – Dzięki jego nauczaniu pogłębiłam swoją wiarę i każdego dnia próbuję być lepszym człowiekiem – opowiada.

Siła duchowa i prostota to cechy ks. Jerzego, które szczególnie pociągają Patryka Sylwestruka z Dąbrowy Białostockiej. – Ksiądz Jerzy potrafił trafiać do zwykłych ludzi, podnosić ich na duchu i przypominać, że godność człowieka jest ważniejsza i silniejsza niż strach czy przemoc. Przykład ks. Popiełuszki uczy, że za prawdę i wierność warto ponieść nawet najwyższą cenę – podkreśla.

Pamięć o bł. ks. Jerzym żyje w kolejnych pokoleniach Polaków. Mimo upływu lat przesłanie kapelana Solidarności niesie w sobie ponadczasowe wartości, które również dziś nadają życiu sens, wyrażają szacunek dla godności człowieka i pomagają czynić świat bardziej Bożym i ludzkim zarazem. To dziedzictwo, za które wszyscy jesteśmy odpowiedzialni.

2025-10-07 15:19

Oceń: +10 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Książka „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech” wyjaśnia, dlaczego ks. Popiełuszko powraca w prywatnych objawieniach

Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko powraca właśnie teraz? To pytanie stawia sobie wielu, którzy sięgają po nową książkę dr Mileny Kindziuk i ks. prof. Józefa Naumowicza pt. „Objawienia ks. Jerzego Popiełuszki we Włoszech”. Publikacja dokumentuje niezwykłe zjawisko - prywatne objawienia, jakich od 2009 roku doświadcza Francesca Sgobbi, mieszkanka niewielkiej miejscowości Fiumicello w północnych Włoszech. Według relacji, błogosławiony kapłan męczennik - ks. Jerzy Popiełuszko - wielokrotnie ukazywał się tej prostej i pozornie zwykłej kobiecie, przekazując przesłania, które spisywała w formie duchowego dziennika.

Już na wstępie autorzy wyraźnie podkreślają: nie są to objawienia uznane oficjalnie przez Kościół katolicki, a publikacja nie oznacza ich aprobaty w sensie teologicznym czy doktrynalnym. Jasno zaznaczają też, że mamy do czynienia z objawieniami prywatnymi - nie zobowiązują one do wiary, ale mogą służyć pomocą w pogłębianiu życia duchowego. Ich rola nie polega na dodawaniu czegokolwiek do Ewangelii, lecz - jak pisze ks. prof. Józef Naumowicz - na przypominaniu o jej najważniejszych prawdach i pomaganiu wiernym w ich przeżywaniu tu i teraz: „Tak było w historii Kościoła wielokrotnie. Niejednokrotnie objawienia prywatne stanowiły inspiracje do ożywienia i pogłębienia wiary, poruszały sumienia, wzywały do nawrócenia. To właśnie pod ich wpływem narodziły się takie praktyki pobożnościowe jak różaniec, koronka do Miłosierdzia Bożego czy nawet święta liturgiczne - Boże Ciało, Niedziela Miłosierdzia czy Uroczystość Najświętszego Serca Pana Jezusa” - dodaje współautor publikacji, badacz życia i kultu ks. Popiełuszki.
CZYTAJ DALEJ

O. Tadeusz Rydzyk złożył zeznania w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie

2025-12-10 19:23

[ TEMATY ]

Radio Maryja

O. Tadeusz Rydzyk

PAP/Darek Delmanowicz

Dyrektor Radia Maryja o. Tadeusz Rydzyk CSsR złożył zeznania w Prokuraturze Regionalnej w Rzeszowie w sprawie dotyczącej Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II. Redemptorysta został przesłuchany w charakterze świadka. „Wszystko przebiegało merytorycznie i z kulturą – za to dziękujemy. Należy rozmawiać, a w tym dialogu niech liczy się argument prawdy i dobra wspólnego” – mówił Dyrektor Radia Maryja.

O. Tadeusz Rydzyk CSsR został wezwany do Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie na przesłuchanie w charakterze świadka w sprawie dotyczącej finansowania budowy Muzeum „Pamięć i Tożsamość” im. św. Jana Pawła II w Toruniu. Przesłuchanie rozpoczęło się o godz. 13.00.
CZYTAJ DALEJ

Zabójca księdza ze Szczytna trafi do zakładu psychiatrycznego; sąd umorzył wobec niego postępowanie

2025-12-11 14:13

[ TEMATY ]

zabójstwo

ks. Lech Lachowicz

Szczytno

Archidiecezja warmińska

Śp. ks.prałat Lech Lachowicz

Śp. ks.prałat Lech Lachowicz

Z powodu niepoczytalności podejrzany o zabójstwo proboszcza ze Szczytna trafi do zakładu psychiatrycznego - zdecydował Sąd Okręgowy w Olsztynie i umorzył wobec niego postępowanie.

Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie sędzia Adam Barczak poinformował w czwartek PAP, że przed podjęciem decyzji w tej sprawie sąd skierował Szymona K. na trwającą kilka tygodni obserwację. Stało się tak mimo że już w trakcie śledztwa prokuratura uzyskała opinię biegłych o tym, że Szymon K. jest niepoczytalny.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję