Reklama

Niedziela Małopolska

Na mocnym fundamencie

Kasia i Łukasz poznali się w Duszpasterstwie Akademickim „Ruczaj” w Krakowie. Dziś, już jako małżeństwo, opowiadają swoją historię.

Niedziela małopolska 41/2025, str. IV

[ TEMATY ]

Kraków

Archiwum rozmówców

Ich wspólne życie zaczęło się od formacji w duszpasterstwie akademickim

Ich wspólne życie zaczęło się od formacji w duszpasterstwie akademickim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Urszula Leszyńska: Zacznijmy od początku. Poznaliście się w duszpasterstwie akademickim. Jak to się stało, że tam trafiliście?

Kasia: Moje zaangażowanie w różne grupy parafialne zaczęło się jeszcze przed przyjazdem do Krakowa, w rodzinnej parafii. Przy okazji bierzmowania, ksiądz namówił mnie do zaangażowania w śpiew. Później pojawiła się też możliwość pomocy w ramach wolontariatu. Bardzo to lubiłam, więc wyjeżdżając na studia, chciałam nadal angażować się w ten sposób w Kościele.

Łukasz: W moim przypadku zaczęło się od Światowych Dni Młodzieży w 2016 r. Byłem wtedy wolontariuszem w parafii Zesłania Ducha Św. na krakowskim Ruczaju. To tam poznałem młodych ludzi, moich rówieśników, którzy później namówili mnie, bym dołączył do duszpasterstwa. Bardzo pociągała mnie możliwość dalszego działania i formowania się z ludźmi, którzy mają podobne wartości.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Udało się Wam znaleźć we wspólnocie to, czego szukaliście?

Reklama

Łukasz: Zdecydowanie! To, czego doświadczyłem w duszpasterstwie, wręcz przerosło moje oczekiwania. Był to czas formacji i rozwijania zarówno tego, co duchowe, jak i ludzkie. Bo duszpasterstwo akademickie to nie tylko spotkania formacyjne, ale też wyjazdy, na których był czas zarówno na chodzenie po górach i planszówki, jak i na wspólną modlitwę brewiarzową, adorację i Eucharystię. Mam wrażenie, że to właśnie dlatego relacje, które nawiązałem w duszpasterstwie są znacznie trwalsze niż te ze studiów. Do dziś mam kontakt z osobami, które wtedy poznałem, choć część z nich nie mieszka już w Krakowie.

Kasia: Całkowicie się z tym zgadzam. Bardzo lubiłam ten czas, który spędzaliśmy we wspólnocie – zwłaszcza dzielenie się słowem Bożym i treściami ze spotkań. Szczególnie ceniłam też czas wspólnej modlitwy, gdy w półmroku kościoła adorowaliśmy Najświętszy Sakrament przy delikatnym akompaniamencie gitary czy śpiewu... To zupełnie inne doświadczenie niż modlitwa indywidualna. Choć i ona oczywiście, jest ważna. Zgadzam się też, że relacje, które nawiązałam w duszpasterstwie są znacznie trwalsze, bo są zbudowane na podobnych wartościach.

Czy te aktywności nie przeszkadzały Wam w studiowaniu?

Łukasz: Oczywiście, miało to wpływ na moje studia, ale na pewno nie przeszkodziło mi ukończyć ich z bardzo dobrymi wynikami. Najważniejsza jest tutaj dobra organizacja czasu. To kolejna rzecz, której można nauczyć się w duszpasterstwie – mądrego łączenia czasu pracy, modlitwy i odpoczynku.

Kasia: Poświęcenie półtorej lub dwóch godzin w tygodniu na spotkanie formacyjne nie jest aż tak dużym wysiłkiem. Bywa, że więcej czasu spędzamy każdego dnia, przeglądając media społecznościowe. Nawet przy dodatkowym zaangażowaniu we wspólnocie wszystko można pogodzić, ucząc się przy tym dobrego zarządzania czasem, współpracy i elastyczności.

A jak zaczęła się Wasza wspólna droga?

Reklama

Łukasz: To było tuż po pandemii, gdy stopniowo wracaliśmy jako wspólnota do regularnych spotkań. Właśnie wtedy zaczęliśmy z Kasią więcej rozmawiać i nasza relacja jakoś naturalnie się rozwijała i umacniała. Z czasem zobaczyłem, że naprawdę dobrze się dogadujemy, mamy podobną wrażliwość i wspólne wartości.

Kasia: No właśnie, to wspólna „codzienność” w duszpasterstwie okazała się kluczowa dla rozwoju naszej relacji. Oczywiście, były też różne przełomowe momenty, ale one przyszły dopiero później. Początek to przede wszystkim te większe i mniejsze okazje do spotkań we wspólnocie...

Łukasz: ...i pierwszy, po przechorowanym przeze mnie covidzie, spacer, na który poszliśmy tylko we dwoje... (śmiech).

Czy formacja w duszpasterstwie pomogła Wam w budowaniu relacji?

Łukasz: Bardzo! Zwłaszcza przykład innych małżeństw. W naszej wspólnocie było ich kilka. Dużo zaczerpnąłem, obserwując, jak razem wchodzą w kolejne etapy relacji. To byli praktycznie moi rówieśnicy, więc było to coś zupełnie innego niż patrzenie np. na rodziców. Także treści, które zgłębialiśmy, bardzo mi pomagały. To na duszpasterstwie usłyszałem po raz pierwszy np. o pięciu językach miłości. Dzięki temu mogłem z większą świadomością budować relację z Kasią – uczyć się wyrażania swoich uczuć, odpowiadania na jej potrzeby i tego, jak ważna w relacji jest współpraca.

Reklama

Kasia: Zgadzam się, że świadectwo młodych małżeństw było dla nas szczególnie ważne. Co więcej, w czasie formacji w duszpasterstwie poznałam też bliżej siebie i Boga, a to bardzo pomaga w świadomym budowaniu relacji z drugim człowiekiem. Nabrałam wtedy bardziej „Boskiej” perspektywy na życie, a ona stała się fundamentem do budowania dalej – teraz już wspólnie z Łukaszem.

I nadal się to sprawdza?

Kasia: Tak, choć nie zmienia faktu, że budowanie relacji jest ciągłym wysiłkiem. Oboje mamy dość mocne charaktery (śmiech), ale świadomość tego i chęć wychodzenia sobie na przeciw pomimo różnic bardzo nam pomagają. Każdego dnia poznajemy się coraz lepiej, rozmawiamy i uczymy się wspólnego życia. To ogromna wartość. Bez postawy takiej otwartości każde z nas zostałoby w swojej „bańce”. Wtedy nie ma szansy na spotkanie.

Łukasz: W duszpasterstwie nauczyliśmy się też wzorców, które okazują się bardzo pomocne we wspólnej codzienności. Oboje byliśmy w pewnym momencie liderami wspólnoty, a co za tym idzie, mieliśmy wiele okazji do służby. Zresztą, nawet przygotowanie posiłku, czy sprzątanie po spotkaniu były przestrzenią, w której nie tylko lepiej się poznawaliśmy, ale też uczyliśmy się postawy dawania. Teraz widzę, jak ważne było to doświadczenie.

Jaką radę dalibyście młodszym kolegom i koleżankom, rozważającym dołączenie do wspólnoty?

Łukasz: Warto szukać i rozeznawać, która wspólnota jest dla mnie. W samym Krakowie duszpasterstw akademickich jest przynajmniej kilkanaście. Moje doświadczenie jest takie, że nie zawsze te największe czy najbardziej popularne wspólnoty są najlepsze. Ja sam odnalazłem się w małym duszpasterstwie, które dało możliwość nawiązania bliskich relacji. Warto też pytać – wspólnoty są miejscem, gdzie można uzyskać odpowiedzi na wiele życiowych pytań. To bardzo pomaga, zwłaszcza w rozeznawaniu powołania. Jak wspominaliśmy, w naszym duszpasterstwie zawiązało się wiele małżeństw. Znam też osoby, które rozeznały powołanie kapłańskie lub misyjne.

Kasia: Najważniejsze, to zadać sobie pytanie o to, co jest dla mnie naprawdę ważne i wokół tego kształtować swą codzienność. Wspólnota tworzy przestrzeń, w której centrum jest Bóg. To poprzez małe decyzje jak co dnia spędzamy czas, z kim budujemy relacje, tworzymy swoje życie. Bez relacji opartych na wartościach nie jest prosto wytrwać przy Bogu.

2025-10-07 15:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Cztery dni literatury

Niedziela Ogólnopolska 44/2024, str. 41

[ TEMATY ]

Kraków

targi

Ireneusz Korpyś/Niedziela

Prawie pół tysiąca wystawców i ponad 800 autorów z kraju i zagranicy zaprezentowało się podczas 27. Międzynarodowych Targów Książki w Krakowie w dniach 24-27 października.

Tegoroczna edycja targów przypada w 120. rocznicę urodzin Witolda Gombrowicza, którego Senat Rzeczypospolitej Polskiej ustanowił patronem roku 2024. Z tej racji organizatorzy targów ich motto zaczerpnęli z jego dramatu Operetka, stworzonego na emigracji: „Zrzućcie maski! Zwykłymi stańcie się ludźmi!”. Zresztą nawiązań do Gombrowicza było więcej, m.in. symulacja rozprawy: „Proces Gombrowicza. Jak Gombrowicz uchylał się od służby wojskowej”. To jednak, co przyciągnęło tłumy ludzi do Międzynarodowego Centrum Targowo-Kongresowego EXPO w Krakowie, to nie tylko sentyment do Gombrowicza i jego literatury, która inspiruje do bycia autentycznym oraz przełamywania schematów i konwenansów (choć ten sentyment pewnie w niejednym sercu bibliofila też wybrzmiewał), lecz także chęć spotkania się z ulubionymi autorami i zapoznania z nowościami wydawniczymi. A okazji ku temu było wiele. Miłośnicy książek przez 4 dni buszowali między stoiskami, brali udział zarówno w spotkaniach z ponad 800 autorami, jak i w warsztatach oraz panelach dyskusyjnych, których łączna suma godzin zbliżała się do 900. Wśród tłumów odwiedzających Targi Książki w Krakowie dominowały młode twarze, co zmusza do zweryfikowania potocznej opinii o młodzieży stroniącej od książek. To właśnie młodzi ludzie opuszczali halę targową z plecakami i torbami wypełnionymi nowościami wydawniczymi.
CZYTAJ DALEJ

Święty Mikołaj - „patron daru człowieka dla człowieka”

Niedziela łowicka 49/2004

[ TEMATY ]

święty

WD

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

Obraz św. Mikołaja w ołtarzu głównym

6 grudnia cały Kościół wspomina św. Mikołaja - biskupa. Dla większości z nas był to pierwszy święty, z którym zawarliśmy bliższą znajomość. Od wczesnego dzieciństwa darzyliśmy go wielką sympatią, bo przecież przynosił nam prezenty. Tak naprawdę zupełnie go wtedy jeszcze nie znaliśmy. A czy dziś wiemy, kim był Święty Mikołaj? Być może trochę usprawiedliwia nas fakt, że zachowało się niewiele pewnych informacji na jego temat.

Około roku 270 w Licji, w miejscowości Patras, żyło zamożne chrześcijańskie małżeństwo, które bardzo cierpiało z powodu braku potomka. Oboje małżonkowie prosili w modlitwach Boga o tę łaskę i zostali wysłuchani. Święty Mikołaj okazał się wielkim dobroczyńcą ludzi i człowiekiem głębokiej wiary, gorliwie wypełniającym powinności wobec Boga. Rodzice osierocili Mikołaja, gdy był jeszcze młodzieńcem. Zmarli podczas zarazy, zostawiając synowi pokaźny majątek. Mikołaj mógł więc do końca swoich dni wieść dostatnie, beztroskie życie. Wrażliwy na ludzką biedę, chciał dzielić się bogactwem z osobami cierpiącymi niedostatek. Za swoją hojność nie oczekiwał podziękowań, nie pragnął rozgłosu. Przeciwnie, starał się, aby jego miłosierne uczynki pozostawały otoczone tajemnicą. Często po kryjomu podrzucał biednym rodzinom podarki i cieszył się, patrząc na radość obdarowywanych ludzi. Mikołaj chciał jeszcze bardziej zbliżyć się do Boga. Doszedł do wniosku, że najlepiej służyć Mu będzie za klasztornym murem. Po pielgrzymce do Ziemi Świętej dołączył do zakonników w Patras. Wkrótce wewnętrzny głos nakazał mu wrócić między ludzi. Opuścił klasztor i swe rodzinne strony, by trafić do dużego miasta licyjskiego - Myry.
CZYTAJ DALEJ

Książka otwiera dziecięcy świat – o sile literatury najmłodszych

2025-12-06 16:07

Materiał sponsorowany

Kiedy wieczorem siadasz z dzieckiem na kanapie, otwierasz książkę i zaczynasz czytać, dzieje się coś więcej niż tylko opowiadanie historii. W tych spokojnych chwilach budujecie wspólnie fundamenty przyszłości małego człowieka, kształtujecie jego wyobraźnię i uczcie rozumienia świata. Książki dla dzieci to znacznie więcej niż kolorowe kartki z obrazkami – to klucz do rozwoju, narzędzie poznawania emocji i mosty łączące pokolenia.

Już od pierwszych miesięcy życia kontakt z książką stymuluje rozwój mózgu dziecka. Słuchanie rytmicznych rymowanek i prostych opowieści wspiera rozwój mowy, wzbogaca zasób słownictwa i uczy rozpoznawania dźwięków języka. Badania pokazują, że dzieci, którym regularnie czyta się głośno, rozpoczynają naukę czytania z większą łatwością i osiągają lepsze wyniki w szkole.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję