Był to czas modlitwy, wymiany doświadczeń oraz przekonania się, że we wspólnocie jest ogromna siła.
Z doświadczenia organizatorów
Ksiądz Mateusz Rycek, który przez kilka lat był duszpasterzem diecezjalnych służby liturgicznej i organizatorem pielgrzymek, nie kryje radości z tego, że i tym razem Krzeszów zapełnił się młodymi. Podkreśla, że służba liturgiczna powinna być radością i z niej należy czerpać siły do chrześcijańskiego życia. – Ten rok jest wyjątkowy, bo to spotkanie w czasie Jubileuszu Miłosierdzia. Mamy stawać się pielgrzymami nadziei i odkrywać, do jakich zadań każdego dnia wzywa nas Pan Jezus. To też dla nas wielka mobilizacja u progu nowego roku formacyjnego. Dlatego zawierzamy ten czas Matce Bożej i naszemu patronowi – św. Dominikowi Savio – mówi. Dla ks. Mateusza było to równocześnie pożegnanie z pełnioną funkcją. Bowiem od 1 października został mianowany przez bp. Andrzeja Siemieniewskiego odpowiedzialnym za formację kleryków na roku propedeutycznym w Świdnicy. Jego zadania przejął nowy duszpasterz ks. Tomasz Bunikowski, wikariusz parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Bolesławcu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Okiem proboszcza
Reklama
W parafii Matki Bożej Szkaplerznej w Zbylutowie jest niewielka, ale mocna grupa ministrancka, która wzbogaciła się tym razem o 2 ceremoniarzy. Jak podkreśla ks. Łukasz Frątczak, coroczny wyjazd do Krzeszowa jest małym świętem. Do Krzeszowa przyjechali nie tylko ministranci, ale też dziewczęta ze scholi. – Chcę, aby wszyscy zobaczyli siłę, jaka jest we wspólnocie. To okazja, by przekonać się, że nie są sami – mówi. Ksiądz Łukasz zauważa, że dzisiaj nie jest łatwo przyznawać się do tego, że jest się ministrantem. Czasem można narazić się na żarty, niezrozumienie czy nawet hejt. – Jednak, jak zobaczą taką rzeszę rówieśników, to serce rośnie i odwagi przybywa. Wzrasta zapał i wiara – zauważa. Proboszcz podkreśla, że w kościele dla każdego jest miejsce i każdy może się wykazać.
Bliżej ołtarza
W Zbylutowie jest teraz 3 ceremoniarzy. Pierwszy był Hubert, a od soboty są też Szymon i Kacper. To właśnie Hubert zachęcił kolegów, by wybrali się na kurs przygotowawczy, a teraz zostali ustanowieni ceremoniarzami. Dla chłopców byłą to okazja głębszego poznania liturgii, ksiąg liturgicznych. – To dla nas ważna chwila. To także radość bycia bliżej Boga – twierdzą chłopcy. Ich kolega z Jeżowa Sudeckiego pragnie w przyszłości zostać księdzem, a posługa ceremoniarza przybliża go do tego. – Chcę pomagać księdzu, opiekować się młodszymi ministrantami, nauczyć ich czegoś. Chcę przekonywać, że warto wstąpić do służby liturgicznej – mówi.
Bliżej Chrystusa
Podczas Mszy św. bp Piotr Wawrzynek ustanowił 27 ceremoniarzy i 13 akolitów. 7 z nich zrobiło kolejny krok na drodze do święceń diakonatu stałego. Wśród nich był Wojciech Kot z Lubina. – To taka ostatnia prosta do święceń, które będą w maju – mówi. Jarosław Góralski posługujący w Chobieni też przygotowuje się do święceń diakonatu. – To piękna droga. Od teraz będę mógł rozdzielać Komunię św. i pełnić posługę wobec chorych i starszych. Oprócz oddania swojego życia w małżeństwie, chcę także służyć Bogu i ludziom w Kościele – mówi.
