Współczesny izraelski, postępowy myśliciel Yuval Noah Harari w swojej książce Homo Deus kreśli wizję ludzkiej przyszłości, w której zmieni się zupełnie nasze postrzeganie śmierci: „Ludzie nie umierają dlatego, że tak zarządził Bóg, ani dlatego, że śmiertelność jest niezbędnym elementem jakiegoś wielkiego kosmicznego planu. Ludzie zawsze umierają z powodu jakiejś technicznej usterki (...). A każdy problem techniczny ma techniczne rozwiązanie. Nie musimy czekać na powtórne przyjście Chrystusa, by przezwyciężyć śmierć”.
Można snuć różne wizje. Ale gdy stajemy przy grobach naszych bliskich, nic nam nie da – tyleż świetlany, co naiwny – obraz przyszłości gotowej na techniczne rozwiązanie problemu umierania. Dobrze wiemy, że śmierć nie jest wcale problemem technicznym; umieranie nie jest defektem, który się przydarzył i który będziemy umieli kiedyś wyeliminować.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Objawienie – słowo Boże – przedstawia nam prawdę zgoła odmienną. Przezwyciężenie śmierci nie leży w rozwoju wiedzy i możliwości czysto ludzkich. Impas śmierci może być przełamany tylko w jeden, jedyny sposób – jest nim Boże działanie. Tylko Bóg ma władzę nad życiem i śmiercią. Tylko On może dać człowiekowi zmartwychwstanie i życie wieczne.
Reklama
Wiedział już o tym biblijny Hiob – człowiek cierpiący i gotowy na śmierć, wyglądający z nadzieją cudownej interwencji Boga: „Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni. Potem me szczątki skórą odzieje i oczyma ciała będę widział Boga. To właśnie ja Go zobaczę”. Hiob pokładał nadzieję w prawdziwym cudzie. Jak wiemy, ten cud się wydarzył wraz z Jezusowym zmartwychwstaniem. To właśnie w tym Bosko-ludzkim wydarzeniu leży rozwiązanie problemu śmierci.
Dzisiejsza niedziela zbiega się ze wspomnieniem Wszystkich Wiernych Zmarłych. Stajemy przy grobach naszych bliskich oraz przy pustym grobie Zmartwychwstałego. Oczyma ciała patrzymy na kamienne płyty, skrywające doczesne szczątki i historie naszych rodziców, dziadków, dzieci, ludzi znanych i nieznanych – mówimy przecież o całych nekropoliach, pięknie rozświetlonych w listopadowy wieczór. Oczyma wiary wpatrujemy się w otwartą od środka grotę jerozolimskiego ogrodu – w jedyny grób otwarty w ten sposób: mocą Boga, mocą miłości Ojca, który przeprowadził swojego Syna przez bramę męki krzyżowej i okrutnej śmierci ku trzeciemu dniu, który stał się Dniem Pierwszym.
Każda niedziela jest celebracją zmartwychwstania Chrystusa. Zmartwychwstały co tydzień woła nas na zgromadzenie, podczas którego zgłaszamy swój akces w projekcie „Zmartwychwstanie”. Karmimy nadzieję na życie, które jest czymś więcej niż biologią, i na śmierć, która jest czymś więcej niż obumarciem ciała. Przychodzimy w każdą niedzielę na Eucharystię, aby – za Hiobem – powtórzyć: właśnie ja Go zobaczę. Właśnie spotykam Zmartwychwstałego. W tym Boskim projekcie odnajdujemy, mam nadzieję, nie tylko siebie, ale i tych wszystkich, których szczątki spoczywają na rozlicznych i rozświetlonych nekropoliach.
